poniedziałek, 9 stycznia 2017

Kolejna odsłona Bridget

Filmy z serii o Bridget Jones mają być z założenia - rozrywkowe i takie też są. Lubie sobie zapuścić taką jedną część i przyjemnie spędzić czas przy niezbyt wymagającym kinie.
Parę dni temu widziałam najnowszą - trzecią część sagi Jones i muszę przyznać, że z tych wszystkich jest ona najmniej zabawna. Jedyny moment w którym się szczerze zaśmiałam był wtedy, kiedy Darcy niósł Bridget na porodówkę. Dosłownie ją niósł. A reszta filmu do obejrzenia i zapomnienia. Bez szału.


Strzał w 10!

W tym roku mąż wstrzelił się w 10, jeśli chodzi o prezent gwiazdkowy. Albo naprawdę dobrze przemyślał temat, albo mu ktoś wyjątkowo dobrze podpowiedział. Zresztą ja tyle razy narzekałam na ból nóg, po całym intensywnym dniu, że trudno byłoby się nie domyślić, co by się przydało.

Zadania domowe

Odrabianie lekcji i zadań domowych to niekończąca się historia. Z dzieciakami to istna droga przez mękę. Zawsze, ale to zawsze jest coś znacznie ciekawszego do roboty. Czasem nawet mogą sprzątać, byle nie zasiąść do lekcji. Trzeba im przypominać, pytać i zapędzać, bo inaczej może zdarzyć się jakaś wpadka. Też tak u Was to wygląda, czy ja mam jakieś oporne egzemplarze??


poniedziałek, 5 września 2016

Zimowy arbuz

Słyszeliście o winter melonie?
No ja też nie, aż do dziś. Od koleżanki dostałam herbatę o właśnie takim smaku, przywiezioną z Wietnamu.
No smak ma ciekawy, coś jakby paluszki Lajkonika rozmoczone w słodkiej wodzie. Interesujące.
Potem sprawdziłam w necie czym jest ten zimowy melon. A okazuje się, że bliżej mu do warzywa, niż owocu. Najczęściej jest też spożywany na wytrawnie, więc napój z niego chyba nie był zbyt trafnym strzałem ;)


Dzieciaki za granicami Polski

Na wyjazdach, nie tylko plażą człowiek żyje.
Tak wiem, że pogoda dopisuje więc żal z tego nie skorzystać, tym bardziej że u nas różnie z tym bywa. Jednak czasem warto zabrać dzieciaki do miejsc, w których będą mogły się czegoś nauczyć czy dowiedzieć. Doświadczenia życiowe procentują w przyszłości. A im szybciej dzieciaki poznają inną kulturę, tym szybciej ją zaakceptują.

Jajeczko

Wpadło i w moje ręce sławne jajeczko, czyli balsam do ust firmy EOS.
Jest naprawdę zgrabne i do tego w uroczym kolorze fioletowym. Ja dokładnie mam wersję zapachową owocu pasji.
Przechodząc do działania, oprócz zniewalającego aromatu, to tyłka nie urywa. Poważnie nic szczególnego, a na pewno nie warte sprowadzania jajeczka z zagranicy. Ot taki normalny balsamik do ust, który coś tam nawilża, coś tam natłuszcza, ale bez szału. Ładnie wygląda w torebce. Tyle.

Miałyście kiedyś to jajeczko w swoich łapkach? ;)


poniedziałek, 21 marca 2016

Noclegi na dziko

Koszty spędzania wakacji w fajnych miejscach, można obniżyć sypiając na dziko.
Aktualnie jestem mamą dwójki szkrabów, więc mi już nie wypada, ani obecnie nie wybrałabym się na taki pobyt, ale może komuś się to przyda. Legalne jest to w Australii, bo u nas w Europie, to przeważnie nie. Jednak jak to trochę obejść, to zobaczycie w video zamieszczonym poniżej.
Zostawiam więc Was z poradnikiem o tym jak tanio podróżować. A tak przy okazji jest coraz więcej tego typu poradników w sieci - czyżby tanie podróżowanie stało się jeszcze modniejsze?


Parę nowych dodatków

Z tego wszystkiego zapomniałam się pochwalić tym, co kupiliśmy do pokoju naszych szkrabów.
Dla dwóch łobuziaków najbardziej pasuje motyw piratów - rozbójników, prawda? :)
Kupiliśmy więc skrzynię na zabawki, ale już widać że jedna to będzie za mało oraz dużą komodę na bieliznę i inne takie.

Krem dla niemłodej już mamy




Czas leci. Z dnia na dzień robię się coraz starsza. Niestety nie młodnieję. Moja cera również.

Zauważyłam już jakiś czas temu, że ze skóry normalniej w kierunku mieszanej, moja stała się bardzo sucha. Może i wyprysków jest mniej, ale przy dotyku wyraźnie czuję, że skóra jest wyschnięta i szorstka.

Porcelana

Lubię ładne rzeczy. Nic na to nie poradzę :)
Taka specyficzna sroka ze mnie, a w szczególności jeśli chodzi o zastawę stołową. Jednak wolę jak ona jest ładna i niebanalna. Lubię kolory, więc pół chacjędy ma też swój energy power!
Ostatnio z lubością kolekcjonuję kubki z Wielkiej Brytanii i Australii. To znaczy nie jeżdżę tam po nie. Kupuje normalnie online u polskich pośredników.
Kubki Churchill pochodzą z Anglii, gdzie ta firma istnieje na rynku już od 1795 roku. Ich formy wyróżniają się motywami kwiatowymi i zwierzęcymi.U nich można znaleźć kubki - giganty 530 ml!

Z kolei drugą firmą, którą sobie upatrzyłam jest Sagrado z Australii. Ta z kolei słynie z porcelany tzw. kredensowej, łącznie z figurkami wszelkiej maści. Ich kubki wyróżniają się często kształtem oraz kolorowymi nadrukami.

                                                                                     Zastawy z obu tych firm używam dosłownie od lat. Jestem z nich bardzo zadowolona, bo pomimo mycia w zmywarce, kolory nadal są żywe, a nadruki nienaruszone. Może i do najtańszych nie należą, ale są warte swojej ceny. Przynajmniej dla mnie.



sobota, 19 września 2015

Taki etap

Jesteśmy na etapie, w którym Ci którzy chcą się do nas dostać stwarzają dla nas zagrożenie. Teraz jesteśmy w sytuacji, w której kraje europy zachodniej się mocno zastanawiają co zrobić z tymi wszystkimi emigrantami. Wielu z nich na szczęście chce do Niemiec. Polskę jakoś omijają... ciekawe dlaczego.
Jak będą rządzić Kaczory to będzie jeszcze bardziej widoczne. Patrząc po serwisach typu lavora.pl to widać, że tysiąc osób ich lubi i chce się z nimi kojarzyć. Szukają pracy. Chcą wyjechać do krajów przecież które tak jak my nie chcą już więcej emigrantów zarobkowych. Chociaż wolą chyba Polaków od tych, co stoją u ich bram...

Florentyna


nie ma nic piękniejszego od jej muzyki!

wtorek, 26 maja 2015

Lato nadchodzi

...a mi się marzą już wakacje. W wolnej chwili przeglądam internet w poszukiwaniu słońca. Przekonuje mnie Chorwacja, przede wszystkim swoją niezawodną i ciepłą pogodą. Eh niech już będzie lipiec, albo chociaż koniec czerwca ;)


:) ;)

:D i trochę w bardziej żartobliwym tonie..takie życie ;)




Refleksje

Z okazji dzisiejszego święta wszystkim mam, naszła mnie refleksja...po przeczytaniu zaskakująco dobrego artykułu o matkach polkach z gazety wyborczej. Jesteśmy chyba jedynym gatunkiem, który dopiero w dalszej kolejności ma w uwadze, przetrwanie własnego gatunku. O tym jak i gdzie będziemy rodzić, decydują w dużej mierze osobniki męskie. A przepraszam - jak przetrwaliśmy? Przez wojny, które pozbawiają życia, czy gierki polityczne. Czy raczej dzięki kobietom, które mimo niezbyt przyjaznych warunków, jeśli chodzi o publiczną służbę zdrowia, rodzą w bólach i czasem nawet w upokorzeniu, nowych obywateli tego Państwa. Mocno lekceważone bohaterki naszych czasów.

Jeszcze Polska nie zginęła, póki się rodzimy. Póki one rodzą. Matki. I pozostawiam to do zastanowienia...

Salsefia

Słyszeliście kiedyś o takiej roślinie jak salsefia?? Ja muszę się przyznać, że nigdy nie słyszałam, ani nigdy nie widziałam tego warzywa. Jadalny jest nie tylko korzeń, ale również liście.

Prezydent

Jaki jest nowy Prezydent Polski każdy widzi. Ludzie wypisują całe elaboraty, jak to właśnie pakują walizki i wylatują do Dublina na zmywak...Spokojnie, przeżyliśmy Kaczyńskiego L. przeżyjemy i tego. Ważne aby choć 1/3 swych obietnic spełnił. Jednym z głosów rozsądku jest ten - http://www.vice.com/pl/read/dlaczego-nie-gosowaem-na-bronka